W grudniu 2016 r. przestanie obowiązywać umowa z Małopolskim Przedsiębiorstwem Gospodarki Odpadami (MPGO) na odbiór i zagospodarowanie odpadów z gospodarstw domowych. Podobnie rzecz się ma z umową dotyczącą obsługi Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK). Chodź do końca obowiązywania obu umów pozostało nieco ponad dwa miesiące, można powoli dokonywać pewnych podsumowań tego okresu.
Jeżeli chodzi o odbiór śmieci z gospodarstw domowych można stwierdzić, że odbywa się on bez większych utrudnień. Pewne doświadczenia zdobyte podczas obowiązywania pierwszej umowy, w latach 2013 – 2014, pozwoliły na wprowadzenie takich zapisów, które usprawniły działania MPGO i udogodniły odbiór śmieci mieszkańców. Można pokusić się o teorię, że poza niewielką ilością incydentów, system odbioru śmieci z posesji został dopracowany, zarówno od strony MPGO, Urzędu, ale może głównie od strony mieszkańców naszej gminy, którzy doskonale zrozumieli zasady segregacji i oddają coraz większe ilości odpadów dobrze podzielonych na odpowiednie frakcje.
Podsumowując działania PSZOK należy rozpocząć od następującego stwierdzenia. O ile odbiór śmieci z posesji od 2013 r. był dla urzędu zadaniem nowym, o tyle uruchomienie na terenie gminy PSZOK było już działaniem w ogóle nie znanym. Nie można było opierać swojej wiedzy o lata poprzednie, ani o doświadczenia gmin ościennych, które również w tym okresie borykały się z podobnym wyzwaniem. Z pewnością PSZOK przewyższył oczekiwania urzędu pod względem ilości oddawanych na niego odpadów. Szacowano ilości dużo mniejsze. Okazało się jednak, że miejsce takie było niezwykle potrzebne. Spore ilości odpadów gabarytowych, budowlanych, trawy oddawane na PSZOK w znaczny sposób zmniejszyły ilość nowopowstałych dzikich wysypisk śmieci. Godziny otwarcia PSZOK i jego lokalizacja na terenie oczyszczalni ścieków w Dobczycach spowodowały, że jest to miejsce łatwo dostępne dla mieszkańców.
System odbioru śmieci to nie tylko odbiór odpadów z posesji, czy też PSZOK. To również likwidacja dzikich wysypisk śmieci. Jak napisano wyżej nie zaobserwowano w 2016 r. powstania nowych miejsc nielegalnego pozbywania się śmieci. Nie mniej jednak nie można powiedzieć, że jest to temat zamknięty. Istnieje bowiem jeszcze kilka „dobrze znanych”, ciągle monitorowanych i czekających na swoją kolej do likwidacji dzikich wysypisk. Z przykrością należy stwierdzić, w kilka miejsc, które zostały wyczyszczone i doprowadzone do porządku „odpady wracają”. Jest to również pewne doświadczenie dla urzędu, aby działać w inny sposób. Być może skuteczniejsze byłoby bardziej kompleksowe podejście do tematu dzikich wysypisk, to znaczy po likwidacji takiego miejsca można go obsadzić ładną roślinnością, czy w skrajnych przypadkach ogrodzenia terenu, stanowiącego własność gminy. Być może należy dalej edukować społeczność lokalną w kwestii ciągłego przypominania, że odpady zielone, pomimo, że dość szybko ulegają biodegradacji, że gruz, czy odpady poremontowe, pobudowlane są również śmieciami, których nie można pozbywać się wyrzucając ich do rowów czy jarów. Takie odpady można oddawać na PSZOK, a wówczas nie narażamy środowiska na zanieczyszczenie, a siebie na mandat i nieprzyjemności z tego tytułu płynące. Z perspektywy kilku lat można również powiedzieć, że w miejscach, gdzie na początku pojawiały się odpady zielone czy budowlane, w niedługim czasie przybywały również pralki, lodówki, czy też wersalki. Pozbywanie się odpadów zielonych czy pobudowlanych do jarów powoduje obciążanie skarp, które mogą w konsekwencji doprowadzić do powstania w takim miejscu osuwiska. Tak więc nie jest prawdą, że zasypywanie jarów działa na korzyść właściciela gruntu. Wręcz przeciwnie. Obserwowana jest również praktyka zasypywania istniejących osuwisk, co można uznać za dużą lekkomyślność, gdyż koszty likwidacji aktywnych osuwisk szacuje się na setki tysięcy złotych.
Nowa umowa na odbiór śmieci to kolejne wyzwanie. Niestety nie jest tak, że system śmieciowy jest urządzeniem samoobsługowym. Wymaga ciągłego doskonalenia i dopracowywania pewnych bardzo istotnych szczegółów. W dniu 26.10.2016 r. planowane jest otwarcie ofert firm, które zechcą walczyć o podpisanie umowy na odbiór śmieci z gminy Dobczyce w latach 2017 – 2018. Postępowanie to, w stosunku do poprzedniego zostało wzbogacone nowymi doświadczeniami i zapisami, które jeszcze lepiej mają zabezpieczyć Zamawiającego – Gminę Dobczyce przed ewentualnymi niepożądanymi zdarzeniami. Nowością jest również próba zlecenia obsługi PSZOK w te same ręce co odbiór odpadów z posesji. Pozwoliłoby to usprawnić jego działanie. Planuje się też, aby obsługa osobowa była również po stronie Odbiorcy Odpadów. Jedyną niewiadomą, poza nazwą firmy, która zostanie wybrana w przetargu jest kwota jaką zaproponuje ona za obsługę naszej gminy. Nie jest tajemnicą, że ceny na rynku odbioru śmieci stabilizują się, ale z minimalną tendencją zwyżkową. Dlatego też, aby utrzymać dobrą jakość oferowanej usługi, być może będzie konieczność zwiększenia opłat za śmieci. Na ten moment za wcześnie jednak na szczegóły, gdyż o ewentualnych zmianach można mówić dopiero po podpisaniu umowy z nowym odbiorcą odpadów.