„ W tym co przeszłe szukaj ognia, nie popiołu”
W dzisiejszym nowoczesnym i cyfrowym świecie wciąż spotkać można miejsca, w których czas się zatrzymał, a życie toczy się w rytm pór roku. Skanseny, często niedoceniane obiekty, w których niejednokrotnie w ostatniej chwili udało się zatrzymać to, co już wkrótce przeminie bezpowrotnie. Budynki, wnętrza, życie codzienne i rytuały uratowane od zapomnienia. Czas jednak mija nieubłaganie, odciskając piętno na sędziwych obiektach.
W trosce o ochronę dziedzictwa małopolskich wsi realizowany jest projekt Województwa Małopolskiego Skansenova, dzięki któremu ponad 100 obiektów zyska nowy blask. Wspólnie z Gminą Dobczyce projekt realizuje ośmiu partnerów, a miejsca które reprezentują są wyjątkowe. Wybierzmy się w krótką podróż przez Małopolskę, gdzie właśnie pięknieją muzea na wolnym powietrzu.
Oddalona o niespełna 80 km od Dobczyc jest jedna z najpopularniejszych polskich wsi. Zalipie, wieś malowana, słynie z pięknie zdobionych ścian domów. Ta unikatowa sztuka ludowa, która zrodziła się za sprawą wybitnej malarki Felicji Curyło, jest znakiem rozpoznawczym wsi. Dziś, w ramach projektu Skansenova, remont prowadzony jest m.in. w zachowanym domu malarki, a cała zagroda odmalowana została przez wnuczkę artystki, p. Wandę Racię. Bogato zdobione są nie tylko zewnętrzne ściany, ale również wnętrza, w tym kuchenny piec.
Na dłużej można by zostać w tym malowniczym skrawku Małopolski, bo i wiele tam jeszcze do zobaczenia, jednak tuż po drugiej stronie Dunajca jest równie pięknie. We wsi Dołęga, w otoczeniu sielskiego parku, wznosi się klasyczny XIX w. szlachecki dwór będący świadkiem burzliwej historii. W ramach projektu przechodzi on obecnie gruntowny remont. Jednym z przeprowadzonych w nim zabiegów było ozonowanie, które pozwoliło na usunięcie zapachu ksylamitu zastosowanego we wcześniejszej konserwacji. Tuż obok dworu odnowiony zostanie spichlerz, a jego przestrzeń wykorzystana zostanie do prowadzenia warsztatów.
Swoje oblicze zmieniają również skanseny południowo-zachodniej Małopolski. U podnóża Babiej Góry życie dawnych mieszkańców Orawy poznać można odwiedzając Zubrzycę Górną. Tam, na olbrzymiej powierzchni jaką zajmuje Orawski Park Etnograficzny, zetknąć można się z rzemiosłem i zamierzchłym przemysłem. W ramach projektu Skansenova m.in. wymieniono 18 pokryć dachowych o łącznej powierzchni 5660 m2, na których wykonanie zużyte zostało ok. 340 tys. gontów. Już niedługo, w ramach prowadzonego równolegle projektu zacznie funkcjonować magiel kieratowy i farbiarnia. Uprawianie farbiarstwa było bowiem fenomenem na Orawie.
Po sąsiedzku zaglądnąć można do urokliwej Sidziny. Tam sielskość krajobrazu i naturalną swojskość odważono się zestawić z nowoczesnymi multimediami. Gaździna, za pomocą holografu, opowiada o skuteczności ziół, które zresztą gospodarze skansenu chętnie tam uprawiają. Za pomocą nowinek technicznych można też poznać historię wsi, czy proces obróbki lnu i wełny. Ci, którzy chcą odpocząć od codzienności, przysiąść mogą nad strumieniem i wsłuchać się w rytm pracy młyńskiego koła.
Opuszczając Beskidy i przenosząc się nieco bardziej na północ docieramy do Wygiełzowa. To miejsce jest nam szczególnie bliskie, w tutejszym skansenie znajduje się bowiem odtworzony dwór z Drogini, który przez trzy stulecia stał w miejscu obecnie zalanym wodami Jeziora Dobczyckiego. Nadwiślański Park Etnograficzny w Wygiełzowie to ponadto wiele sędziwych chałup, kościół z Ryczowa, czy piękny zamek Lipowiec. Podczas realizacji projektu Skansenova konserwacji poddano m.in. dachy budynków, a największym problem okazało się znalezienie firmy zajmującej się „szyciem” dachów, czyli pokryciem ich strzechą.
Oddalony o ponad 100 km od Wygiełzowa Sądecki Park Etnograficzny to istna mozaika kulturowa i wyznaniowa, charakterystyczna dla przedwojennej Sądecczyzny. Na terenie skansenu zobaczyć można m.in. świątynie trzech wyznań: kościół ewangelicki ze Stadeł, w którym w ramach projektu Skansenova odtworzone zostały malowidła, kościół rzymskokatolicki z Łososiny Dolnej i cerkiew grekokatolicka z Czarnego. Dodatkowo, w ramach prowadzonego równolegle projektu, sądecki skansen rozbudowany zostanie o sektor przemysłu ludowego, wybudowane zostaną w nim takie obiekty jak: dwa tartaki, folusz i młyny.
Na wschód od Nowego Sącza, prawie na granicy z Beskidem Niskim, zlokalizowane są dwa ostatnie muzea będące naszymi partnerami. Pierwszym z nich jest Skansen Wsi Pogórzańskiej im. Profesora Romana Reinfussa w Szymbarku. Każdy odwiedzający to miejsce z całą pewnością nie przejdzie obojętnie obok wiatraku, których niegdyś na terenie samej Ropy było kilkadziesiąt. Pierwszy wiatrak zbudowany został przez miejscowego konstruktora w 1932 r. i służył do mielenia zboża. Był to niegdyś charakterystyczny element krajobrazu Pogórza, dziś pamięć o tradycji budowania wiatraków pielęgnowana jest w skansenie.
Niedaleko Szymbarku, kilka kilometrów od malowniczego Jeziora Klimkówka, odwiedzić można Zagrodę Maziarską w Łosiu. Niegdyś niepozorna łemkowska wieś, wraz z narodzeniem się przemysłu naftowego w XIX w. zaczęła się dynamicznie rozwijać i bogacić. Jej mieszkańcy, zwani maziarami, wyrabiali dziegieć drzewny i maź służące w gospodarstwach domowych i medycynie ludowej. Swymi wozami, które zobaczyć można w skansenie, wybierali się w dalekie podróże handlowe, docierając m.in. do Rygi czy Brna. W ramach projektu Skansenova, w maziarskiej zagrodzie powstanie m.in. nowa przestrzeń warsztatowa i kulturalno-edukacyjna.
Tę krótką podróż przez skanseny Małopolski kończymy w Dobczycach. Tutaj możemy cieszyć się już odnowionymi obiektami w naszym małym, ale jakże wyjątkowym i malowniczym skansenie. Nowe ogrodzenie, oświetlenie, wybrukowany dziedziniec, czy powiększoną przestrzeń dostrzec możemy na pierwszy rzut oka. Jest jednak duża część pracy, której efekty są mniej widoczne, a równie istotne. To przede wszystkim prace konserwatorskie i zabezpieczające, które pozwolą cieszyć się tym zamkniętym w drewnie dziedzictwem na dłużej. Ciekawostką może być, że w dobczyckim skansenie użyto 4,5 tys. l środków dezynfekująco-impregnujących. Aktualnie, z wielką pieczołowitością, konserwowane są eksponaty, które wypełnią przestrzeń nowej ekspozycji.
Zachęcamy do wyruszenia na szlaki małopolskich skansenów, które z dnia na dzień stają się piękniejsze. Do czasów, w których matka ziemia dyktowała rytm dnia nieliczni wrócą z sentymentem, inni z niedowierzaniem. Jak wiele tradycji i rytuałów minęło bezpowrotnie zda sobie sprawę ten, kto odwiedzi choć jedno z tych miejsc.